Przy pomocy technologi, photoshopa i swoich umiejętności fotograf Adrian Sommeling zmienił swojego ukochanego syna w giganta. Efekty jego prac możecie podziwiać na załączonych poniżej fotografiach.
Adrian zajmował się przez wiele lat swojego życia, ale stwierdził, że sztuka cyfrowa to jest to co go kręci. A no jest najlepszą muzą a zarazem królikiem doświadczalnym, na którym można potrenować? W jego przypadku był to ukochany syn. Porobił mu kilka fotografii, wrzucił na komputer i rozpoczęła się cała zabawa. No i mamy rower z kołem wielkości diabelskiego młynu, piramidy niczym zamek z piasku czy grę w tenisa, w którym za piłkę robi… słońce. Powalające!